feat -CREATIVE-ZEN-HYBRID

Creative Zen Hybrid – test

Plusy:
- Solidna jakość wykonania
- Wysokiej jakości przetworniki
- Technologia ANC
- Lekka, kompaktowa konstrukcja

Minusy:
- Dość krótkie przewody
- Raczej skromny akumulator


Firma Creative nie zasypuje rynku nowościami, dlatego każda premiera jest warta odnotowania. Tym razem trafiły do nas bezprzewodowe słuchawki Zen Hybrid.

Pudełko ze słuchawkami Creative Zen Hybrid jest wręcz absurdalnie kompaktowe: 15 x 14 x 9 centymetrów. Jest to możliwe dzięki bardzo kreatywnej (nomen omen) konstrukcji urządzenia, pozwalającej złożyć słuchawki do bardzo niewielkiego rozmiaru. Dzięki temu w skromnym opakowaniu udało się upchnąć nie tylko sam sprzęt, ale również zestaw dwóch przewodów (transmisyjny i przeznaczony do ładowania) oraz materiałowy woreczek, w którym można słuchawki przechowywać i transportować.

test -CREATIVE-ZEN-HYBRID

Konstrukcja Creative Zen Hybrid to doskonały mariaż ergonomii i wzornictwa. Nauszniki zamontowano tak, by można było je elegancko składać do transportu, dzięki 90 stopniowemu wahaczowi. Dodatkowo można je w drugiej osi odchylać o również o 90 stopni, dla lepszego dopasowania. Oparty o stalowy rdzeń kabłąk posiada regulację, pozwalającą wydłużyć go po obu stronach o 3 centymetry, więc słuchawki dopasowują się do każdej głowy, w czym pomaga elastyczność i miękka wyściółka (z pianki z pamięcią kształtu) w szczytowej części. Całość waży zaledwie 270 gram, co w połączeniu z ergonomiczną konstrukcją zapewnia bardzo wysoki komfort użytkowania przez wiele godzin. Od strony wzornictwa trochę tu romansu z fantastyką z lat siedemdziesiątych XX wieku, ale – choćby za sprawą kolorystyki – z Portalem od Steam.

test--CREATIVE-ZEN-HYBRID-5

Na prawym nauszniku mamy główny panel kontrolny oraz gniazdo na przewód przenoszący (pojedynczy minijack), dołączony w zestawie ma skromną długość 1,2 metra, co w zastosowaniach domowych bywa kłopotliwe. Karygodnie krótki za to jest przewód USB odpowiedzialny za ładowanie (to gniazdo jest akurat na lewym nauszniku): tylko 80 centymetrów. Panel obejmuje oprócz tego wskaźnik naładowania akumulatora, regulator głośności i dwa przyciski wielofunkcyjne – jeden od ANC (o czym więcej za chwilę) drugi to zarówno zasilanie, jak i parowanie Bluetooth (standard 5.0, zasięg do 10 metrów), wezwanie Asystenta Google/Siri oraz odbieranie połączeń telefonicznych. Zaraz… połączeń telefonicznych? Przecież Creative Zen Hybrid mają kategorię „słuchawki” a nie „headset”? Czas opowiedzieć o ANC…

test -CREATIVE-ZEN-HYBRID-2

ANC (Active Noise Cancellation – aktywna redukcja zakłóceń) to mocno reklamowana przez firmę Creative technologia pozwalająca na lepszą izolację od otoczenia. W Creative Zen Hybrid oparta jest o cztery mikrofony, na każdym nauszniku znajduje się odpowiedzialny za sprzężenie przednie, wewnątrz każdej czasy odpowiadający za sprzężenie zwrotne. Po uruchomieniu funkcji ANC (warto pamiętać, że zmniejszającej o 25% czas działania akumulatora) wszelkie dźwięki z otoczenia są zbierane i analizowane przez specjalny procesor, po czym dźwięk zostaje wyregulowany tak, by skompensować owe zakłócenia. Działa to całkiem dobrze, co miało dla mnie duże znaczenie przy słuchaniu podcastów, bo jeśli idzie o muzykę, to słucham w podróży zwykle tego, co i tak znam. Nie ma się jednak co oszukiwać: cała ta technologia przy lekkich nausznikach nie zwalczy w pełni silnego ruchu ulicznego w centrum miasta. Ten sam przełącznik pozwala nam na zastąpienia ANC trybem „czujności” na otoczenie. To opcja ważna zwłaszcza przy jeździe na rowerze – sensory dbają, by odgłosy otoczenia docierały do nas i alarmowały o zagrożeniach. No i przy okazji trudniej przegapić informację głosową o nazwie przystanku/stacji. Skoro zaś mamy te dwa mikrofony zewnętrzne, to czemu nie umożliwić użytkownikowi opcji odbierania połączeń telefonicznych bez wyciągania telefonu z kieszeni?

Zgrabne nauszniki Creative Zen Hybrid skrywają w sobie całkiem potężne, czterocentymetrowe neodymowe przetworniki o robiącym wrażenie ciśnieniu akustycznym 117 dB i impedancji 32 omów. Ich zakres przenoszenia według producenta zamyka się w widełkach od 20 Hz do 20 kHz – i subiektywnie muszę przyznać, że nie jest to przesadzona informacja. Największe wrażenie zrobiły na mnie średnie pasma: poszczególne instrumenty były wyraźnie rozpoznawalne, nie zlewały się. Niskie tony też dają radę, podkreślając ciężką pracę sekcji rytmicznej. Wysokie po prostu działają, nie ma mowy o ich ścinaniu. Wrażenia można sobie podbić pobierając na urządzenie mobilne aplikację Super X-Fi. Trzeba jednak pamiętać – o czym wyraźnie informuje producent – że ta technologia działa tylko z plikami zapisanymi w pamięci, jest bezużyteczna przy streamingu. Gry mobilne nie błyszczą zwykle dźwiękiem, ale całkiem miło mi się w tych słuchawkach katowało Warhammer 40000: Tacticus, które akurat od strony muzycznej i efektów ma do zaoferowania kilka perełek, mimo bycia we wczesnym dostępie.

IMG_20220729_181302

Niewielkie gabaryty i skromna masa Creative Zen Hybrid siłą rzeczy oznaczają, że akumulator nie może być bardzo pojemny. W najlepszym przypadku wystarczy na 37 godzin, przy używaniu mikrofonów ANC spada to do 27 godzin. Pełne naładowanie akumulatora zajmuje około półtorej godziny. W efekcie, przy regularnym użytkowaniu, słuchawki trzeba ładować co kilka dni, o ile nie zapomnimy ich wyłączyć, wtedy bowiem rano możemy mieć całkiem „martwe” urządzenie, zwłaszcza, gdy opcja ANC jest aktywna…

Creative Zen Hybrid to solidy kawał zaawansowanej technologii zamkniętej w małym, acz solidnym urządzeniu. W związku z tym cena nie należy do bardzo przyjaznych, do tego raczej nie będzie szybko spadać, bo Creative nie produkuje wielu nowości, wiec nie czuje potrzeby przeceniania sprzętu obecnego na rynku. Za wszystko o czym napisałem trzeba wysupłać ponad 450 złotych. Moim zdaniem warto, ale zarazem wiem, że to sporo pieniędzy za podróżne słuchawki, nawet jeśli przy okazji robią nam za całkiem znośny headset.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 4/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 5/5
Stosunek ceny do jakości: 4/5
Ogólnie: 4.5/5

PODSUMOWANIE:

W tym wypadku dobry stosunek jakości do ceny nie oznacza ceny niskiej, ale warto się zastanowić nad Creative Zen Hybrid, jeśli spor czasu spędza się w podróży lub na aktywnościach ruchowych. Zresztą w domu, po przewodzie, też świetnie wykonują swoje zadanie…

Komentarze