feat -creative-halo

Creative Halo – test

Plusy:
Oryginalny wygląd i wykonanie
Mnogość efektów dźwiękowych
Możliwość sterowania aplikacją

Minusy:
Problemy ze sterowaniem głośnikiem poprzez aplikacje
Wygląd lepiej niż gra
Wyświetlający kolory łatwo poznaczyć odciskami palców


Na rynku debiutuje właśnie Creative Halo, głośnik bluetooth o oryginalnym wyglądzie, który może ponoć świecić ponad 16 mln kolorów.

Nie podważam tego faktu, być może rzeczywiście tak jest, ale czy to nie jest głównie chwyt marketingowy? Jak podpowiada niezawodny i wszystkowiedzący doktor Internet, ludzkie oko jest w stanie rozróżnić około miliona kolorów, a prawdziwy facet tylko trzy (fajny i te 2 mniej cenzuralne). Ale nie czepiajmy się.

test -creative-halo

Cechą charakterystyczną Creative Halo jest znajdujący się na froncie świetlny owal otaczający głośnik. Marketingowo został on nazwany świetlnym tunelem, tworzącym iluzję światła wpadającego w ciemność. Celowo posługuje się tu reklamowym językiem, bo finalny efekt jest naprawdę fajny, jednak to jedna z tych rzeczy, w przypadku której nawet 1000 słów nie odda tego, co jeden rzut okiem (gorąco zachęcam do poszukania jakiegoś filmiku w internecie).

test -creative-halo-1

Po wciśnięciu odpowiedniego przycisku na górze obudowy głośnik może pulsować zmieniającymi się jednolitymi kolorami jak również całą tęczą barw. Urządzenie ma kilka trybów pracy, jednak swoją pełnię możliwości odkrywa dopiero zainstalowaniu na smartfonie dedykowanej aplikacji Crative Xpectra (dostępna na systemach Androidem lub iOS). Za jej pomocą możemy nie tylko sterować głośnikiem, ale również wybrać jeden z 12 wzorów do wyświetlania. Wśród nich są m.in. światło księżyca, fajerwerki, spektrum kolorów, poświata, wskaźnik rytmu oraz wyświetlanie falowe, a w najbardziej spektakularnym trybie światło „jeździ” dookoła głośnika. Za pomocą aplikacji, w zależności od trybu, możemy włączyć pulsowanie światła do rytmu muzyki, definiować kolory i odcienie klikając w koło barw lub wpisując konkretne wartości liczbowe w modelu RGB, kontrolować jasność barw oraz tempo ich wyświetlania.

test -creative-halo-2

Choć to rzeczywiście fajne bajery, mnie dość szybko zabawa się znudziła. Moje kilkuletnie dziecko za to spędziło przy głośniku pół wieczoru. A pewnie spędziłoby i cały, gdyby z jakichś powodów połączenie urządzenia z telefonem regularnie się nie zrywało. Przypadłość ta dotknęła obu naszych domowych telefonów pewnej chińskiej marki, reklamowanej swego czasu przez pewnego piłkarza z żoną celebrytką i nowonarodzoną córką Klarą. I wyglądało to na winę aplikacji, bo sama łączność telefonu z głośnikiem była zachowana, można było zmieniać odtwarzane piosenki itd., ale tryb kontroli wyświetlacza nie działał.

test -creative-halo-3

Creative Halo został wyposażony w dwa pełnozakresowe przetworniki umieszczone w dużej komorze bass refleksu oraz pasywny głośnik niskotonowy. Creative twierdzi, że zapewniają one wyraźny dźwięk i wzmocniony bass, jednak w praktyce jest trochę jak z tymi kolorami – niby na bogato, a tak naprawdę szału nie ma. Głośnik gra poprawnie, ale nawet przy maksymalnym ustawieniu głośności (zarówno w telefonie jak i głośniku), muzyka nie grała bardzo głośno. Bass faktycznie miał lekkie podbicie, ale nie oszukujmy się, po przenośnym głośniku bluetooth nie można spodziewać się jakichś cudów i wyjątkowej mocy czy jakości dźwięku.

Poza tymi uwagami do Creative Halo raczej nie można mieć poważniejszych zastrzeżeń. Od strony wizualnej i wykonania wszystko stoi na najwyższym poziomie – głośnik o owalnym kształt bez ostrych krawędzi wygląda spektakularnie nawet, gdy jest wyłączony. Całość pokryto pogrubionym czarnym nylonem, a mobilność głośnika podkreśla uchwyt pozwalający zakładać go na nadgarstek. Do tego dochodzi niewielka waga, wynosząca zaledwie pół kilograma.

Choć podczas intensywnych testów głośnik rozładował się wyraźnie szybciej niż po opisywanych przez producenta ośmiu godzinach, jestem w stanie uwierzyć, że przy spokojniejszej eksploatacji na te 7 godzin może on wystarczyć. W podróży, na wycieczce, w samochodzie/pociągu itd. I to jest świetna sprawa. Bardzo podobał mi efektowny wskaźnik stanu baterii – po dwukrotnym naciśnięciu odpowiedniego przycisku cały głośnik otacza jedna z czterech informacyjnych barw, np. ciemna zieleń przy 75-100% naładowania baterii.

Z innych wartych wspomnienia funkcji, za pomocą głośnika można odebrać lub odrzucić przychodzące połączenie, gdy jest on połączony z telefonem. Zamontowany mikrofon jest dość standardowy, a rozmowa była komfortowa do momentu mówienia do głośnika. Odejście na ponad 2 metry odczuwalnie pogorszyło słyszalność. Ponadto Creative został wyposażony także w standardowe złącze aux-in 3,5 mm do podłączenia przewodowego.

Creative Halo ma kosztować w Polsce 289 zł. I ja osobiście raczej bym poczekał aż sprzęt potanieje niż biegł od razu do sklepu. Głośnik wygląda spektakularnie, ale nie oferuje wyjątkowego dźwięku. Z drugiej strony, na rynku mamy już mnóstwo standardowo wyglądających, dobrze grających głośników i one na nikim nie robią już wrażenia. W przeciwieństwie do Creative Halo. Więc może te niecałe 300 zł nie jest majątkiem za możliwość wyróżnienia się i błyśnięcia czymś fajnym przed znajomymi.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 5/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 4/5
Stosunek ceny do jakości: 4/5
Ogólnie: 4/5

PODSUMOWANIE:

Creative Halo bije konkurencje na głowę oryginalną formą i dodatkiem efektów dźwiękowych do muzyki. A poza tym gra dość standardowo.

Komentarze