feat -sound-blaster-ae-7

Creative AE-7 – test karty dźwiękowej

Plusy:
+ znakomita jakość dźwięku
+ pilot/stacja zewnętrzna
+ doskonałe oprogramowanie
+ dwa tory audio
+ Dolby i DTS
+ dedykowane profile do gier
+ Scout Mode

Minusy:
- cena


Kiedyś Creative najbardziej był znany ze swoich świetnych kart dźwiękowych. Tamte czasy minęły, firma próbowała sił na różnych płaszczyznach, z różnymi skutkami. Jednak historia zobowiązuje i czasami warto wrócić do korzeni. Oto przed Wami Creative AE-7!

Powrót do korzeni jest dokładnie tym, czego Creative potrzebował. Warto tutaj wspomnieć, że zarówno AE-7, jak i starszy brat tej konstrukcji, czyli AE-9, są kartami zaprezentowanymi z okazji spóźnionego trzydziestolecia Creative. Przez ten okres czasu Creative zaserwował nam rozwiązania przełomowe i zupełnie zapomniane, ale zawsze jest to kawał historii i przeżyć, nawet z pamiętnymi słuchawkami Fatal1ty, które były nie do końca udaną konstrukcją.

test -sound-blasterx-ae-7

AE-7 jest kartą dźwiękową dedykowaną pod port rozszerzenia PCI-e. Jest to z pewnością pewnego rodzaju novum, szczególnie dla graczy, którzy większość swoich słuchawek podpinają przez USB i korzystają ze zintegrowanych układów. Już sam port PIC-e wskazuje, że mamy do czynienia ze sprzętem dedykowanym raczej wąskiemu gronu odbiorców. Jednak, poza płytką obudowaną bardzo przyjemnym wykończeniem, otrzymujemy również specjalną zewnętrzną stację dokującą, czy raczej pilota, która została wyposażona w niezbędne porty. Warto się tutaj na chwilę zatrzymać, bowiem pilot wyposażony został w dwie pary gniazd słuchawkowych i mikrofonowych: jeden komplet wykorzystujący małego jacka i jeden komplet dla entuzjastów z dużym wejściem jack. Samo urządzenie zewnętrzne łączymy z kartą nie portami USB, ale za pośrednictwem kabli z końcówkami mini-jack, a jego waga oraz gumowa podstawka skutecznie utrudnia samoczynne przesuwanie się urządzenia. Z kolei sam układ wyposażony jest w komplet portów jack (pięć sztuk) oraz jedno wyjście optyczne.

test -sound-blaster-ae-7-1

Te najważniejsze cechy samej karty ukryte są pod obudową i na układzie scalonym. Creative chwali się między innymi zakresem dynamiki 127dB, maksymalną rozdzielczością sygnału 32-bit/384kHz, sumą zniekształceń harmonicznych i szumu 0,0001%. Prócz tego układ wyposażono we wzmacniacz słuchawkowy (podwójny, Xamp, po jednym na każdy tor audio) oraz kodowanie dźwięku Dolby Digital Live i DTS.

Już po zamontowaniu trzeba się trochę pobawić ze sterownikami i samym oprogramowaniem. Tutaj przychodzi kolejne zaskoczenie, gdyż Creative przygotował naprawdę solidne środowisko pracy. Poza dedykowanymi profilami dla konkretnym gier (dedykowane między innymi do Wiedźmina 3, DOTA 2, Counter-Strike: Global Offensive czy Battlefield 1) znajdziemy tutaj także znane wszystkim profile do oglądania filmów, odsłuchu muzyki i tak dalej. To jednek zaledwie wierzchołek góry lodowej. O modyfikacji profili nie wspominam, bo to oczywistość, natomiast dalej znajdziemy korektor graficzny, a także sporo opcji związanych z odtwarzaniem (naprawdę spory wybór opcji) oraz nagrywaniem. Graczy z pewnością zainteresuje opcja Scout Mode, która uwydatnia odległe dźwięki, między innymi kroków. Jedną z ostatnich opcji jest Koder, która to umożliwia podejrzenie wsparcia dla dekodowania formatów Dolby Digital Live oraz DTS.

test -sound-blaster-ae-7-1-2

Wszystko pięknie, ale czy w praktyce poczujemy różnicę? Jeśli już decydujemy się na taką kartę, to z pewnością posiadamy lub zamierzamy zakupić odpowiedniego urządzenia audio, żeby ten sygnał przenieść. Klasyczne słuchawki dla graczy raczej się tutaj nie sprawdzą, ale już lepsze ich wydania, na przykład z przetwornikami 50mm, pozwolą nam poczuć różnicę przy ręcznej konfiguracji częstotliwości oraz rozdzielczości sygnału. Podkreślę raz jeszcze: z pewnością nie jest to sprzęt dla typowych graczy, raczej dla miłośników kina domowego czy melomanów, którzy różnicę w postaci dwóch torów audio na odsłuchu stereo faktycznie zauważą. W takim CS:GO podbicie odległych dźwięków było bardzo pomocne, ale niekoniecznie fair wobec przeciwnika. Na pochwałę zasługują dedykowane profile do gier. Przykładowo Wiedźmin 3 potrafił wręcz zauroczyć dźwiękiem: głównie za sprawą lepszego dźwięku przestrzennego i samego rozłożenia głośności – zupełnie nowe doznanie. Wspomniany już Counter-Strike za wiele do roboty nie miał, ale i bez trybu Scout gra brzmiała czysto i wyraźnie. Warto tutaj wspomnieć, że sam Scout Mode śmiało może być uznawany za oszustwo w grze, a do podobnego wniosku doszedł również i Creative, który w AE-7 i aplikacji mobilnej usunął możliwość oznaczania przeciwników na mini-radarze.

test -sound-blaster-ae-7-3

Zaoferowany przez Creative mikrofon nie jest najwyższych lotów i też wymaga dość specyficznego ustawienia urządzenia zewnętrznego. Nie wspominam nawet o problemach ze zbieraniem dźwięku, kiedy faktyczni będziemy korzystać dość dynamicznie z ustawiania poziomu głośności na urządzeniu: każdy szmer i szum będzie słyszalny. Na usprawiedliwienie mogę jedynie dodać, że przy sprzęcie tego typu ciężko oczekiwać rozwiązań uniwersalnych i raczej każdy będzie w posiadaniu mikrofonu wpinanego na wejście jack (małe lub duże). Sam pilot/stacja służy raczej jako dodatkowe rozszerzenie, jeśli dysponujemy krótszymi kablami do naszych słuchawek. Pewnego rodzaju rozczarowaniem jest brak możliwości podpięcia zewnętrznego urządzenia za pomocą złącza TOSLINK – takie rozwiązania od kilku generacji słuchawek stosuje u siebie SteelSeries (pamiętna seria W, a aktualnie Arctis Wireless ze stacją dokującą). Z jednej strony można to zrozumieć chęcią zachowania jakości dźwięku, ale z drugiej czemu nie pozostawić użytkownikowi możliwości wyboru?

Czy w takim razi warto zdecydować się na zakup Creative AE-7? Zdecydowanie tak! Jednak w pierwszej kolejności zdefiniujcie swoje potrzeby: może się okazać, że ilość opcji oraz możliwości AE-7 trochę Was przytłoczy. Podobnie jak cena, która oscyluje w granicach 950 złotych.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

PODSUMOWANIE:

Creative AE-7 oferuje rewelacyjny dźwięk i rozwiązania, które nie są już tak popularne w tym segmencie kart. Jakość wykonania karty, dołączone oprogramowania aż zachęcają, żeby zatracić się w muzyce czy filmach. Również gracze znajdą tutaj coś dla siebie, ale w tym momencie trzeba faktycznie rozejrzeć się za lepszymi słuchawkami bez wbudowanego systemu, żeby w pełni odkryć możliwości oferowane przez Creative.

Komentarze