feat-ggk_wita_cosplay

GGK wita cosplay!

Fascynacja cosplay’em zatacza coraz szersze kręgi. Jak zapewne zauważyliście, również u nas pojawiały się już wywiady z uznanymi cosplayerkami. W duchu tej pasji, pragniemy ogłosić, że rozpoczynamy prowadzenie kącika cosplay’owego.

Cosplay, czyli przebieranie się za postaci z gier, filmów, komiksów, anime lub po prostu ogólnie pojmowanej kultury, narodził się w Japonii. Wraz z rosnącymi konwentami w Stanach Zjednoczonych i w Europie, hobby to stało się dziś bardzo popularne. Osoby przebrane za różnych bohaterów spotkać możemy coraz częściej na imprezach związanych z branżą gier komputerowych. Coraz częściej też korzystają z ich usług twórcy gier, gdyż obecność cosplayerów daje obu stronom świetną promocję. Wywodzące się z Kraju Kwitnącej Wiśni zjawisko stało się tak powszechne, że my – jako Gildia Gier Komputerowych – postanowiliśmy, że chcemy, aby na stałe zagościły u nas artykuły i materiały o takiej tematyce.

Teksty będą pojawiały się w każdy czwartek. Jako, że nikt z nas nie przebiera się na konwentach, potrzebowaliśmy osób, które znają to środowisko i tematykę. Do ścisłej współpracy zaprosiliśmy trzy znane autorki strojów: Madlencię, Margaret i Namidanobakę. Panie z chęcią będą dzielić się z Wami swoim doświadczeniem, radami, postępami w tworzeniu strojów, a także opinią na popularne w świecie cosplay’u tematy.

Oprócz Pań, udzielać się będą jeszcze dwie osoby. Ja sam – Wojciech Karwecki – będę dbał o publicystyczną część kącika, więc od czasu do czasu pojawią się teksty na interesujące tematy powiązane z głównym nurtem działalności tego działu. Również, jak dotychczas, będę przeprowadzał wywiady na targach i konwentach, a także przygotuję dla Was relacje z imprez. Poza mną, od czasu do czasu pisać będzie także Jędrzej Brzozowski, który w naszym kąciku odpowiada przede wszystkim za kontakty z cosplayerami i firmami. Natomiast o każdej z Pań dowiecie się więcej z krótkich notek ich autorstwa.

Madlencia

Nazywam się Magdalena i liczę sobie 23 lata. Znajomi mówią na mnie „Madlen”, jednak wszyscy znają mnie jako „Madlencię”. Jestem początkującą polską cosplayerką, która swoją przygodę z tym hobby zaczęła w roku 2014 podczas Intel Extreme Masters w Katowicach. Tam wystąpiłam jako Jinx z League of Legends. Zabawa przerodziła się w coś większego i teraz tworzę kolejne stroje, ku uciesze swojej i moich fanów, których zwykłam nazywać moimi nowymi przyjaciółmi.

Madlencia1
zdjęcie autorstwa: Gambit’s photographer

Jakie są moje hobby? Cóż, teraz mogę powiedzieć, że robienie strojów, a oprócz tego granie w gry komputerowe. Jako prawdziwa kobieta, bardzo dużo czasu spędzam w kuchni – gotowanie sprawia mi niemałą przyjemność, toteż można powiedzieć, że to takie moje kolejne zainteresowanie. Poza tym, nie robię nic niezwykłego – piorę, sprzątam, imprezuję. Nie studiuję. Na to przyjdzie jeszcze czas.

Madlencia2
Zdjęcie autorstwa: MLC Foto

Jak do tej pory, w sferze cosplay’u udało mi się zdobyć kilka nagród – zaczęłam od drugiego miejsca w konkursie BenQ podczas IEMu w 2014 roku. Potem wygrałam konkurs CD-Action na najlepszy strój, następnie zajęłam trzecie miejsce jako Lux z League of Legends w zawodach na Meet-UP 2014. Udało mi się również wejść na podium jako Bonejangles Jinx na zeszłorocznym Poznań Game Arena, zdobywając uznanie fanów, którzy zagwarantowali mi drugie miejsce. Potem, jako Świąteczna Lux, zdobyłam jeszcze nagrodę w małym konkursie organizowanym przez portal Gildia.pl. Uff, całkiem sporo się tego nazbierało!

Co najbardziej cenię sobie w cosplay’u? Przyjaciół. W naszym małym, nazwijmy to, „światku” znalazłam mnóstwo osób, które wspierają mnie i kibicują na każdym kroku. W swojej pracy skupiam się zwykle na wiernym odzwierciedleniu charakteru postaci. Lubię grać, bawić się tym co robię. Wybierając bohatera lub bohaterkę, w którą zamierzam się wcielić, biorę pod uwagę jej zachowanie, historię, a dopiero potem wygląd. To jedna z tych rzeczy, po których ludzie mnie rozpoznają – jeżeli odgrywa postać 24 godziny na dobę, nosząc strój, to znaczy, że to Madlencia!

Madlencia3
Zdjęcie autorstwa: MLC Foto

Moją piętą achillesową jest z kolei szycie. O ile potrafię wyczarować broń ze styroduru, czy zbroję z pianki, o tyle szyć nie potrafię ani trochę. Tu z pomocą przychodzi mi moja ukochana Babcia, która zawsze przeszyje na maszynie to, co ja jej wytnę. W cosplay’u istnieje przekonanie, że trzeba kłamać i nikomu nie mówić, że ktoś ci w tym, lub tamtym, pomógł. Bzdura! O ile nie bierzecie udziału w eliminacjach do ECG, wszystkie chwyty dozwolone. Naturalnie, jeśli będziecie pamiętali, aby mówić o nich otwarcie.

Przy wyborze postaci zwykle kieruję się stopniem szaleństwa, jaki ona posiada. Lubię dziwacznych, zwariowanych bohaterów. Jinx jest moją ulubienicą, której zrobiłam aż trzy wersje – klasyczną, Officer Jinx oraz Bonejangles Jinx! Przymierzam się także do wykonania stroju Mafia Jinx, a potem… Niespodzianka! Lux zaś wybrałam ze względu na to, że jest to mój „main”, czyli postać, którą bardzo dobrze gram. Poza tym: słodka z niej idiotka i pomyślałam, że ciekawym doświadczeniem będzie zejście na chwilę z toru pt. „szalona” i wejście na ten o nazwie „słodka”. Czy się udało – oceńcie sami.

Czym jest dla mnie sam cosplay? Przede wszystkim dobrą zabawą, ale nie oszukując, również sposobem na życie. Chciałabym w przyszłości robić stroje na zamówienie i być może, jeśli szczęście dopisze, otworzyć własną działalność w tym zakresie. Póki co tworzę swoje dzieła na konkursy, podnosząc przy okazji swoje umiejętności. Mam nadzieję, że w miarę upływu czasu uda mi się rozwinąć na tyle, aby móc zaskakiwać wszystkich coraz to lepszymi technicznie strojami!

Namidanobaka

Jestem Namu, w Internecie znana jako „namidanobaka”. Mój wiek nie gra roli, ale możemy roboczo założyć, że mam szesnaście wiosen. Jestem karłem mającym ledwo ponad 150 cm wzrostu, lecz świetnie się maskuję. Status związku – „oczekiwanie na buldożka“, a inaczej – „zajęta“.

Namu2
Zdjęcie autorstwa: Studio Zahora

Ludzie nazywają mnie czasem cosplayerką mimo, że ja się za takową nie uważam bo tworzę jeden, czasem nawet niekompletny, strój na rok. Większość tego, co robię, to „instanty“, czyli cosplay’e z szafy, i próby makijaży danych postaci, które mnie aktualnie mocno fascynują.

Moja przygoda z tym zajęciem i tym środowiskiem zaczęła się od zwykłej prośby znajomej, by pomóc jej w prezentacji. Potrzebowała kota do występu z „Alicji w krainie czarów“. Zgodziłam się, bo czemu nie. Kupiłam sweterek w Tesco, pomalowałam go w paski, założyłam perukę, pożyczyłam kocie uszka, namalowałam uśmiech na twarzy i tadam! Byłam wygibaśnym, szalonym kotem. To właśnie mój pierwszy „cosplay” i występ na scenie. Dodatkowo, zdobyłam pierwsze wyróżnienie – nagrodę od publiczności, co było dla mnie naprawdę wspaniałym i miłym przeżyciem, bo doceniło mnie wielu ludzi, a nie tylko jury.

Namu3
Zdjęcie autorstwa: Namidanobaka

Tym właśnie jest dla mnie cosplay. To przede wszystkim zabawa! Wczuwanie się w postać, bieganie po scenie, robienie zdjęć i makijaży. Nie jestem wielką fanką szycia ani robienia „propsów“. Lubię zabawy z charakteryzacją i makijażami, uwielbiam wychodzić na scenę, wymyślać prezentację, szukać muzyki do niej, a także mieć robione zdjęcia. To jest właśnie to, co lubię. Nie szukam w tym wszystkim oklasków i sławy, bo tak naprawdę mało pojawiam się na eventach. Nie pcham się na siłę wszędzie. Najzabawniejsze jest to, że nie lubię tłumów, nie lubię konwentów i spędów, więc mało o mnie słychać. Siedzę sobie głównie w domu i się bawię, wychodząc czasem z kimś na sesje zdjęciowe.

Pomijając takie zabawy, uwielbiam również grać w gry komputerowe. Szczególnie w MMORPG i RPG. Nie gardzę też strzelankami, ale – z racji moich nikłych zdolności – nie jestem w tym zbyt dobra. Mimo to, moją najukochańszą serią gier od zawsze, i na zawsze, jest Bioshock. Jestem zakochana w świecie, który został tam przedstawiony i ciągle mam w głowie cosplay Little Sister. Kiedyś w końcu ją zrobię. Dodatkowo, fanom serii polecam przeczytanie książki i ponowne zagranie w pierwszą część. Można wtedy odkryć tyle interesujących smaczków! Kolejną serią, którą pokochałam, stał się Dragon Age. Wszystkie części, chociaż faworytem na zawsze będzie druga i Fenris. Mam słabość do takich postaci. Kiedyś również zabiorę się do stworzenia stroju z Dragon Age. W planach mam female Hawke i female Fenris, z racji tego, iż jestem za niska na cosplay jakiejkolwiek męskiej postaci. Mam nadzieję, że uda mi się wykonać chociaż jedną z tych postaci na Pyrkon, w co mocno powątpiewam i pewnie skończę w Poznaniu w stroju Gnara z League of Legends, w którym być może zjawię się niedługo na IEMie.

Namu1
Zdjęcie autorstwa: kairi in COSPLAYland

W sumie to właśnie moje trzy główne rozrywki – granie w gry, cosplay i makijaż. Czasami zajmuję się też rysunkiem. A raczej zajmowałam, dopóki nie miałam tego przedmiotu w szkole. Życie zaskakuje, bo wydaje nam się, że coś lubimy, a kiedy musimy to robić – nagle nam się odechciewa.

Jeżeli ktoś chciałby ode mnie radę „How to cosplay?”, to powiem tylko tyle: bawcie się tym i róbcie to, w czym czujecie się najlepiej. Nie przejmujcie się opinią innych, nie wciągajcie w durne dyskusje i dramy, które są bardzo częste w tym środowisku, nie prześcigajcie się kto co zrobił lepiej, kto jest lepszy czy kto zrobił jakiś strój wcześniej. To ma być zabawa, a nie powód do kłótni lub wyzywania się. Bawcie się i czerpcie z tego przyjemność. Razem z Margaret i Madlencią postaramy się Wam przekazać radość i przyjemność tworzenia strojów. Każda zajmie się tym, w czym czuje się najlepiej. Moją działką staną się wszelakie tutoriale makijażowe lub makijaże inspirowane danymi postaciami. Dlatego paluchy na klawiaturę i piszcie w komentarzach, co by Was interesowało. Może dzięki Wam zgarnę motywację by stworzyć coś czadowego!

Margaret

Cześć! Nazywam się Małgorzata, ale większość kojarzy mnie jako „Margaret”. Jestem studentką Architektury Wnętrz na Wrocławskim ASP, jednakże moim największym zainteresowaniem, oraz hobby, jest cosplay.

Margaret - Aela Łowczyni z TESV SKYRIM - zdj Studio Zahora
Zdjęcie autorstwa: Studio Zahora

Od najmłodszych lat grałam w gry, w których zawsze imponowały mi damskie postaci. Pierwszym tytułem, który poznałam, będąc w wieku przedszkolnym, był Mortal Kombat pod system MS-DOS. Mój ojciec zajmował się naprawą sprzętu elektronicznego i zdarzało się, że przynosił do domu gry na automatach, na których to mała Gosia sprawdzała ich wydajność. Od maleńkości rysowałam i startowałam w różnych konkursach plastycznych, z pozytywnym skutkiem. Z czasem doszło szycie, robienie prostej biżuterii, malowanie ubrań i tym podobnych czynności. Niestety – wszystkie rzeczy, które robiłam nie przynosiły mi satysfakcji i często męczyła mnie wena twórcza. Dzięki cosplay’owi połączyłam wszystkie te dziedziny w całość i doszłam do wniosku, że chcę się tym dalej zajmować.

Swoją przygodę z cosplay’em zaczęłam osiem lat temu na moim pierwszym konwencie mangi i anime. Tam odkryłam, czym jest to hobby i – idąc w ślady innych – również zaczęłam robić stroje. Z czasem pojawiły się inne wydarzenia, niezwiązane już z tematyką japońską, ale z grami komputerowymi, które wzbudziły u mnie większe zainteresowanie, niż konwenty anime. Jako, że jestem damskim „no-lifem”, tworzę stroje tylko z gier. Mam na koncie już dziewięć prac, m.in. z Lineage II, TESV: Skyrim oraz najpopularniejszej gry MOBA ostatnich lat – League of Legends.

Margaret - Posterunkowa Caitlyn z League of Legends - Czarny
Zdjęcie autorstwa: Czarny

Na konwencie B.A.K.A w 2013 roku wygrałam konkurs cosplay w stroju Shyvany (League of Legends). W 2014 roku dostałam tytuły „Najlepszej Prezentacji Indywidualnej” podczas Pyrkonu, jako Karma (League of Legends) oraz konwentu NiuCon, jako Syndra (League of Legends). Dostawałam także liczne wyróżnienia, jednak najmilej pamiętanym była nagroda, jaką otrzymałam za strój Aeli Łowczyni ze Skyrim, w postaci sesji zdjęciowej ze Studio Zahora. Odbyła się ona na terenie Hali Stulecia podczas pierwszej edycji Hall of Games.

Podróżuję po całej Polsce, pokazując się na imprezach i eventach gamingowych, na których przeobrażam się w postać. Składa się na to nie tylko dobrze wykonany strój, ale i make-up oraz umiejętność odwzorowania zachowania i charakteru bohatera. W swoim hobby staram się odzwierciedlać każdą część stroju idealnie, szukając coraz to nowszych technik i materiałów. Czasami mam wrażenie, że jest to rodzaj jakieś obsesji, ale z drugiej strony o to w tym chodzi. Żaden cosplayer nie chce, żeby element wykonany przez niego wyglądał nieschludnie, krzywo lub po prostu źle. Wiele osób zadaje mi pytanie „w jaki sposób tworzysz taki strój?”. Cóż – składa się na to wiele technik, umiejętności i doświadczenia. Nie ma określonego sposobu, jak zrobić dobrze strój, ponieważ każdy jest inny i każdy zinterpretuje go w inny sposób. Mogłabym o tym opowiadać godzinami: Jakich materiałów użyć? Gdzie je znaleźć? W jaki sposób ich używać? Czego unikać?

Margaret - Karma z League of Legends - Monsalvato Photography
Zdjęcie autorstwa: Monsalvato Photography

Od dłuższego czasu zastanawiam się również czy nie zostać streamerką, ponieważ dużo gram, robię stroje, a także zajmuję się grafiką 3D. Może uda mi się kogoś zainspirować lub czegoś nauczyć, albo po prostu dobrze się przy tym bawić.

Wspólnie z moimi przyjaciółkami – Namidą oraz Madlancią – zajmiemy się działem „Cosplay” na stronie GGK. Naszym zadaniem będzie pokazanie Wam, w jaki sposób robić stroje i ich elementy. Będziemy odpowiadać na Wasze pytania oraz zajmiemy się tutorialami związanymi z make-upem i „propsami” cosplay’owymi. Moją główną rolą na stronie będzie zajmowanie się wykonywaniem elementów „krok po kroku”, czyli robieniem wyżej wymienianych „propsów”. Każda z nas będzie zajmowała się inną kategorią w szeroko określonej dziedzinie, jaką jest cosplay, ale będziemy działać wspólnie jak jeden organizm. Jeśli macie jakieś wstępne przemyślenia lub opinie odnośnie tego, co tutaj piszemy – napiszcie śmiało w komentarzach, co o tym sądzicie.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze